Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
makos85
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gorlice
|
Wysłany: Nie 16:27, 06 Wrz 2009 Temat postu: Absurd kwadratem się toczy |
|
|
Kiedyś, nigdzie, stało się to co stać się nie mogło. Pogoda była jak zwykle wciąż dopiero uroczo tragiczna. A na pagórkach porośniętych niczym, nie było nic. Tak to właśnie się nic nie stało, co się stało, a się nie stało. A poza tym jeż niesie na kolcach swych jabłonkę bez liści i paroma jabłkami, które i tak jeszcze nie urosły. Tak to właśnie dreptał po śladach zostawionych za sobą. Wtem nagle spod jabłonki wyskoczył – którą niósł jeż – drugi wilk, który był trzecim po pierwszym. Po dwóch minutach wrzasnął rykiem chcąc zmrozić krew we wciąż jeszcze małym jeżu. Ale ten popatrzył jakby od niechcenia na jabłonkę i również jakby od niechcenia mówi do drugiego wilka:
- Nie wrzeszcz tak bo mi jabłonkę straszysz, a taka nie chce rosnąć. Gupiś jest!
Na te słowa wilk trzeci po pierwszym popatrzył zniesmaczony na jeża wciąż małego jeszcze i jak popatrzył tak powiedział:
- Nie ma ryby bez ości, tak jak ryku bez krzyku.
Na te słowa jeż się zjeżył jeszcze więcej niż przedtem i powiedział:
- Jakżeś sam matoł, to nie rób z kogo matoła! I nie kłam bezczelnie!
Na to wilk prychnął i udzielił znowu odpowiedzi na pytanie, którego nie było:
- Nie matoł tylko wilk. I proszę uprzejmie ażeby nie rzucać oszczerstw w kierunku mojej osoby.
Na te słowa jeż się jeszcze bardziej wzburzył niż zjeżył i wywiązał się taki oto dialog:
- Oszczeżyć to ja cię dopiero mogę inaczej! – tako rzekł jeż wciąż jeszcze mały
- Nie mówi się „oszczeżyć” tylko oczernić jak co. Chyba, że ostrzec albo ostrzyc hue hue – zaśmiał się gburowato drugi wilk.
- Dobra nie ważne to teraz bo jakżeś taki debil to powiedz ty mi takom jednom rzecz. A chodzi mianowicie o to, iż żeby jakby na to nie spojrzeć….
- Jeżu! A z bańki chcesz!? – zapytał wilk z lekką nutką irytacji w głosie
- A ile litrów? – zapytał zaciekawiony jeż – i jaką? Bo jak mydlaną to nie. Szczypie w oczy…. Aaaa! Dobrze żeś mi przypomniał!
- A co takiego? – zapytał całkiem zbity z tropu wilk
- Ale co, że co?
- To ja się pytam co ci przypomniałem!
- Aha! No tak. – krzyknął uradowany jeż, który przypomniał sobie to co zapomniał, że sobie przypomniał – Kiedyś w czerwcu bodajże ‘79o to samo zapytał się mnie niedźwiedź. A ja nie zastanawiając się wiele powiedziałem, że chcę z bańki. Okazało się, że miał on na myśli taką 30 litrową mosiężną z mlekiem na dodatek jakbyś był spragniony. No i jak taką dostałem to obudziłem się po 15 latach. Jeszcze niedźwiedź się dziwił, że nie pamiętam stanu wojennego. Co za burak nie?
Na to pytanie wilk odpowiedzieć nie był w stanie. Wybąkał tylko:
- Eee.. Ale mi chodziło o moją.
- Twoją? – zdziwił się jeż i obszedł wilka wciąż z jabłonką na grzbiecie – Przecież nie masz żadnej.
- O głowę mi chodzi ciemnoto! – krzyknął nań wilk straciwszy już całkiem cierpliwość
- Heee? To na głowę mówi się „bańka”?
- Taaa. Mówi się tak, ale widzę, że przez poprzednią bańkę straciłeś nie tylko przytomność….
- A żebyś wiedział! – odparł zdenerwowany jeż – straciłem całe moje tamtejsze zbiory! – i posmutniał jeż
- Nie o to mi chodziło, ale dobra… To cóżeś w tych zbiorach miał?
Ucieszył się na to pytanie jeżu i odpowiedział z radością pięcioletniego dziecka:
- A miało się, miało… Same najsmakowitsze kąski…
- Czyli? Możesz bardziej zawężyć swoją wypowiedź?
- No miałem dwa jabłka! Hie hie. Najlepsze w tamtym roku!
Te słowa zwaliły wilka z nóg. Gdy się podniósł powiedział:
- Miałem cię zjeść, ale gdy widzę jaki z ciebie inteligent to wole nie ryzykować, że twoja choroba przejdzie na mnie.
- Jaką choroba!? To ja jestem chory? – zapytał krzykiem jeż
- To nie wiesz? Wykryto u ciebie szybko postępujący zanik mózgu, który powoduje deficyt intelektu i upośledza większość funkcji organizmu – wymyślił naprędce wilk, żeby się jeż odczepił
- Eeee… Nie rozumiem nic z tego co do mnie rozmawiasz. I skąd to wszystko wiesz?
- Trzeba być szybkim w ocenie ryzyka. Jako łowca ja muszę szczególnie uważać na wadliwe ofiary. Dobra, to ja idę sobie już tam skąd nie przyszedłem. A ty rób swoje.
- Aha. Jak tak to dobra
Powiedział uradowany jeż i ruszył dalej przed siebie tam gdzie miał iść a dokąd zmierzał. Natomiast wilk ruszył w kierunku całkiem podobnie identycznie odmiennym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
Mała MI
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Muminków
|
Wysłany: Pon 14:46, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
"Kiedyś, nigdzie, stało się to co stać się nie mogło. Pogoda była jak zwykle wciąż dopiero uroczo tragiczna. A na pagórkach porośniętych niczym, nie było nic. Tak to właśnie się nic nie stało, co się stało, a się nie stało. A poza tym jeż niesie na kolcach swych jabłonkę bez liści i paroma jabłkami, które i tak jeszcze nie urosły. Tak to właśnie dreptał po śladach zostawionych za sobą. Wtem nagle spod jabłonki wyskoczył – którą niósł jeż – drugi wilk, który był trzecim po pierwszym. Po dwóch minutach wrzasnął rykiem chcąc zmrozić krew we wciąż jeszcze małym jeżu. Ale ten popatrzył jakby od niechcenia na jabłonkę i również jakby od niechcenia mówi do drugiego wilka:
- Nie wrzeszcz tak bo mi jabłonkę straszysz, a taka nie chce rosnąć. Gupiś jest!
Na te słowa wilk trzeci po pierwszym popatrzył zniesmaczony na jeża wciąż małego jeszcze i jak popatrzył tak powiedział:
(...)
- Dobra nie ważne to teraz bo jakżeś taki debil to powiedz ty mi takom jednom rzecz. A chodzi mianowicie o to, iż żeby jakby na to nie spojrzeć….
(...)
- Czyli? Możesz bardziej zawężyć swoją wypowiedź?
- No miałem dwa jabłka! Hie hie. Najlepsze w tamtym roku!
Te słowa zwaliły wilka z nóg. Gdy się podniósł powiedział:
- Miałem cię zjeść, ale gdy widzę jaki z ciebie inteligent to wole nie ryzykować, że twoja choroba przejdzie na mnie.
(...)"
LEGENDA:
Czerwony - natarczywe powtórzenia, w tym jedno szczególne będące masłem maślanym "jabłonkę bez liści i paroma jabłkami".
Niebieski - błąd i nadużycie znaku myślnika. Spokojnie mógłbyś to połączyć ze zdaniem, w którym się znajduje. Ba! Z pierwszą częścią tego zdania.
Zielony - czy jesteś absolutnie pewien, że dokładnie to chciałeś napisać? Przemyśl jeszcze raz sens tego sformułowania. Zarówno jednego jak i drugiego. Uwaga: Gdy chcemy żeby ktoś coś opowiedział, a on odpowiada ogólnikami, to raczej prosimy o rozwinięcie wypowiedzi, a nie jej zawężenie.
Pomarańczowy - dwa wielkie jak Kolumna Zygmunta, Belweder i Biały Dom w Waszyngtonie orty.
Żółty - całkowicie zbędne w tym zdaniu (nawet bez tego masz w nim już dwa zaimki).
Całkowicie pomijam drobne literówki i mniej drobne błędy interpunkcyjne.
Co do treści mam jedno pytanie: o czym to jest?
Nie widzę w tym nic, poza prawdopodobnie nieświadomym nawiązaniem do przekonań związanych z rytualnym kanibalizmem. Na temat tematyki mogę też powiedzieć tyle, że przypomina to raczej, usiłującą być absurdalną, bajkę dla dzieci, które w rzeczywistości i tak nic by z niej nie wyniosły, jeśli dorosły czytelnik ma trudność ze znalezieniem w tym jakiegoś konkretnego przekazu.
Rada - absurd nie polega na wpisywaniu przypadkowych słów, które przyjdą Ci do głowy w czasie pisania "Pogoda była jak zwykle wciąż dopiero uroczo tragiczna." Ani tym bardziej na popełnianiu błędów językowych, czyli smarowaniu kanapki masłem maślanym; " na pagórkach porośniętych niczym, nie było nic. Tak to właśnie się nic nie stało, co się stało, a się nie stało."
Ćwicz.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mała MI dnia Pon 14:47, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
... |
|
Powrót do góry |
makos85
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gorlice
|
Wysłany: Pon 17:13, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
a tam nie bede nic zmieniac bo mnie sie podba tak jak jest ;]
a z tym "takom jednom" to tak ma być ;]
i cze pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez makos85 dnia Pon 17:25, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Mała MI
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Muminków
|
Wysłany: Pon 22:41, 15 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Skoro orty są stylizacją językową to w porządku. Nie zmieniaj. Uważam jednak, że powinieneś, mimo wszystko, przemyśleć jeszcze raz czy na pewno nie chcesz niczego poprawić. Bo to nie o to chodzi, że krytykuję i wytykam błędy tego co piszesz z jakiejś dzikiej radochy i złośliwości, tylko są rzeczy, które wyglądają źle i pokazanie ich autorowi może mu pomóc polepszyć swój warsztat. Z mojej strony tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
PAWELATKO
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Śro 20:50, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mała MI napisał: | Skoro orty są stylizacją językową to w porządku. Nie zmieniaj. Uważam jednak, że powinieneś, mimo wszystko, przemyśleć jeszcze raz czy na pewno nie chcesz niczego poprawić. Bo to nie o to chodzi, że krytykuję i wytykam błędy tego co piszesz z jakiejś dzikiej radochy i złośliwości, tylko są rzeczy, które wyglądają źle i pokazanie ich autorowi może mu pomóc polepszyć swój warsztat. Z mojej strony tyle. |
To tak jak z Twoją krową produkującą mleko :p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
Mała MI
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy Muminków
|
Wysłany: Czw 18:50, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jaki sens ma pisanie takiej uwagi pod tym tekstem, ale mniemałam że wystarczająco wyjaśniłam istnienie zwrotu krowy HODUJĄCEJ mleko. Jeśli chcesz podyskutować na ten temat, to proszę o dodanie komentarza pod moim wierszem. Możesz spróbować przedstawić swoje argumenty, ale to ja mam rację. Język artystyczny może na poziomie metafor buszować w chmurach jak dziki chłop w stodole.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mała MI dnia Czw 18:54, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
PAWELATKO
Administrator
Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Czw 22:05, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mała MI napisał: | Nie wiem jaki sens ma pisanie takiej uwagi pod tym tekstem, ale mniemałam że wystarczająco wyjaśniłam istnienie zwrotu krowy HODUJĄCEJ mleko. Jeśli chcesz podyskutować na ten temat, to proszę o dodanie komentarza pod moim wierszem. Możesz spróbować przedstawić swoje argumenty, ale to ja mam rację. Język artystyczny może na poziomie metafor buszować w chmurach jak dziki chłop w stodole.
Pozdrawiam |
No masz rację :p Tylko się droczę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|