Obecny czas to Pią 17:30, 22 Lis 2024 | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum SMUTNE WIERSZE Strona GłównaForum SMUTNE WIERSZE Strona Główna
Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj

Absurd kwadratem się toczy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SMUTNE WIERSZE Strona Główna » Opowiadania
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
makos85




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gorlice

PostWysłany: Nie 16:27, 06 Wrz 2009    Temat postu: Absurd kwadratem się toczy

Kiedyś, nigdzie, stało się to co stać się nie mogło. Pogoda była jak zwykle wciąż dopiero uroczo tragiczna. A na pagórkach porośniętych niczym, nie było nic. Tak to właśnie się nic nie stało, co się stało, a się nie stało. A poza tym jeż niesie na kolcach swych jabłonkę bez liści i paroma jabłkami, które i tak jeszcze nie urosły. Tak to właśnie dreptał po śladach zostawionych za sobą. Wtem nagle spod jabłonki wyskoczył – którą niósł jeż – drugi wilk, który był trzecim po pierwszym. Po dwóch minutach wrzasnął rykiem chcąc zmrozić krew we wciąż jeszcze małym jeżu. Ale ten popatrzył jakby od niechcenia na jabłonkę i również jakby od niechcenia mówi do drugiego wilka:
- Nie wrzeszcz tak bo mi jabłonkę straszysz, a taka nie chce rosnąć. Gupiś jest!
Na te słowa wilk trzeci po pierwszym popatrzył zniesmaczony na jeża wciąż małego jeszcze i jak popatrzył tak powiedział:
- Nie ma ryby bez ości, tak jak ryku bez krzyku.
Na te słowa jeż się zjeżył jeszcze więcej niż przedtem i powiedział:
- Jakżeś sam matoł, to nie rób z kogo matoła! I nie kłam bezczelnie!
Na to wilk prychnął i udzielił znowu odpowiedzi na pytanie, którego nie było:
- Nie matoł tylko wilk. I proszę uprzejmie ażeby nie rzucać oszczerstw w kierunku mojej osoby.
Na te słowa jeż się jeszcze bardziej wzburzył niż zjeżył i wywiązał się taki oto dialog:
- Oszczeżyć to ja cię dopiero mogę inaczej! – tako rzekł jeż wciąż jeszcze mały
- Nie mówi się „oszczeżyć” tylko oczernić jak co. Chyba, że ostrzec albo ostrzyc hue hue – zaśmiał się gburowato drugi wilk.
- Dobra nie ważne to teraz bo jakżeś taki debil to powiedz ty mi takom jednom rzecz. A chodzi mianowicie o to, iż żeby jakby na to nie spojrzeć….
- Jeżu! A z bańki chcesz!? – zapytał wilk z lekką nutką irytacji w głosie
- A ile litrów? – zapytał zaciekawiony jeż – i jaką? Bo jak mydlaną to nie. Szczypie w oczy…. Aaaa! Dobrze żeś mi przypomniał!
- A co takiego? – zapytał całkiem zbity z tropu wilk
- Ale co, że co?
- To ja się pytam co ci przypomniałem!
- Aha! No tak. – krzyknął uradowany jeż, który przypomniał sobie to co zapomniał, że sobie przypomniał – Kiedyś w czerwcu bodajże ‘79o to samo zapytał się mnie niedźwiedź. A ja nie zastanawiając się wiele powiedziałem, że chcę z bańki. Okazało się, że miał on na myśli taką 30 litrową mosiężną z mlekiem na dodatek jakbyś był spragniony. No i jak taką dostałem to obudziłem się po 15 latach. Jeszcze niedźwiedź się dziwił, że nie pamiętam stanu wojennego. Co za burak nie?
Na to pytanie wilk odpowiedzieć nie był w stanie. Wybąkał tylko:
- Eee.. Ale mi chodziło o moją.
- Twoją? – zdziwił się jeż i obszedł wilka wciąż z jabłonką na grzbiecie – Przecież nie masz żadnej.
- O głowę mi chodzi ciemnoto! – krzyknął nań wilk straciwszy już całkiem cierpliwość
- Heee? To na głowę mówi się „bańka”?
- Taaa. Mówi się tak, ale widzę, że przez poprzednią bańkę straciłeś nie tylko przytomność….
- A żebyś wiedział! – odparł zdenerwowany jeż – straciłem całe moje tamtejsze zbiory! – i posmutniał jeż
- Nie o to mi chodziło, ale dobra… To cóżeś w tych zbiorach miał?
Ucieszył się na to pytanie jeżu i odpowiedział z radością pięcioletniego dziecka:
- A miało się, miało… Same najsmakowitsze kąski…
- Czyli? Możesz bardziej zawężyć swoją wypowiedź?
- No miałem dwa jabłka! Hie hie. Najlepsze w tamtym roku!
Te słowa zwaliły wilka z nóg. Gdy się podniósł powiedział:
- Miałem cię zjeść, ale gdy widzę jaki z ciebie inteligent to wole nie ryzykować, że twoja choroba przejdzie na mnie.
- Jaką choroba!? To ja jestem chory? – zapytał krzykiem jeż
- To nie wiesz? Wykryto u ciebie szybko postępujący zanik mózgu, który powoduje deficyt intelektu i upośledza większość funkcji organizmu – wymyślił naprędce wilk, żeby się jeż odczepił
- Eeee… Nie rozumiem nic z tego co do mnie rozmawiasz. I skąd to wszystko wiesz?
- Trzeba być szybkim w ocenie ryzyka. Jako łowca ja muszę szczególnie uważać na wadliwe ofiary. Dobra, to ja idę sobie już tam skąd nie przyszedłem. A ty rób swoje.
- Aha. Jak tak to dobra
Powiedział uradowany jeż i ruszył dalej przed siebie tam gdzie miał iść a dokąd zmierzał. Natomiast wilk ruszył w kierunku całkiem podobnie identycznie odmiennym.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Mała MI




Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy Muminków

PostWysłany: Pon 14:46, 15 Lut 2010    Temat postu:

"Kiedyś, nigdzie, stało się to co stać się nie mogło. Pogoda była jak zwykle wciąż dopiero uroczo tragiczna. A na pagórkach porośniętych niczym, nie było nic. Tak to właśnie się nic nie stało, co się stało, a się nie stało. A poza tym jeż niesie na kolcach swych jabłonkę bez liści i paroma jabłkami, które i tak jeszcze nie urosły. Tak to właśnie dreptał po śladach zostawionych za sobą. Wtem nagle spod jabłonki wyskoczył – którą niósł jeż – drugi wilk, który był trzecim po pierwszym. Po dwóch minutach wrzasnął rykiem chcąc zmrozić krew we wciąż jeszcze małym jeżu. Ale ten popatrzył jakby od niechcenia na jabłonkę i również jakby od niechcenia mówi do drugiego wilka:
- Nie wrzeszcz tak bo mi jabłonkę straszysz, a taka nie chce rosnąć. Gupiś jest!
Na te słowa wilk trzeci po pierwszym popatrzył zniesmaczony na jeża wciąż małego jeszcze i jak popatrzył tak powiedział:
(...)
- Dobra nie ważne to teraz bo jakżeś taki debil to powiedz ty mi takom jednom rzecz. A chodzi mianowicie o to, iż żeby jakby na to nie spojrzeć….
(...)
- Czyli? Możesz bardziej zawężyć swoją wypowiedź?
- No miałem dwa jabłka! Hie hie. Najlepsze w tamtym roku!
Te słowa zwaliły wilka z nóg. Gdy się podniósł powiedział:
- Miałem cię zjeść, ale gdy widzę jaki z ciebie inteligent to wole nie ryzykować, że twoja choroba przejdzie na mnie.
(...)"

LEGENDA:
Czerwony - natarczywe powtórzenia, w tym jedno szczególne będące masłem maślanym "jabłonkę bez liści i paroma jabłkami".
Niebieski - błąd i nadużycie znaku myślnika. Spokojnie mógłbyś to połączyć ze zdaniem, w którym się znajduje. Ba! Z pierwszą częścią tego zdania.
Zielony - czy jesteś absolutnie pewien, że dokładnie to chciałeś napisać? Przemyśl jeszcze raz sens tego sformułowania. Zarówno jednego jak i drugiego. Uwaga: Gdy chcemy żeby ktoś coś opowiedział, a on odpowiada ogólnikami, to raczej prosimy o rozwinięcie wypowiedzi, a nie jej zawężenie.
Pomarańczowy - dwa wielkie jak Kolumna Zygmunta, Belweder i Biały Dom w Waszyngtonie orty.
Żółty - całkowicie zbędne w tym zdaniu (nawet bez tego masz w nim już dwa zaimki).

Całkowicie pomijam drobne literówki i mniej drobne błędy interpunkcyjne.

Co do treści mam jedno pytanie: o czym to jest?
Nie widzę w tym nic, poza prawdopodobnie nieświadomym nawiązaniem do przekonań związanych z rytualnym kanibalizmem. Na temat tematyki mogę też powiedzieć tyle, że przypomina to raczej, usiłującą być absurdalną, bajkę dla dzieci, które w rzeczywistości i tak nic by z niej nie wyniosły, jeśli dorosły czytelnik ma trudność ze znalezieniem w tym jakiegoś konkretnego przekazu.
Rada - absurd nie polega na wpisywaniu przypadkowych słów, które przyjdą Ci do głowy w czasie pisania "Pogoda była jak zwykle wciąż dopiero uroczo tragiczna." Ani tym bardziej na popełnianiu błędów językowych, czyli smarowaniu kanapki masłem maślanym; " na pagórkach porośniętych niczym, nie było nic. Tak to właśnie się nic nie stało, co się stało, a się nie stało."

Ćwicz.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mała MI dnia Pon 14:47, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
makos85




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gorlice

PostWysłany: Pon 17:13, 15 Lut 2010    Temat postu:

a tam nie bede nic zmieniac bo mnie sie podba tak jak jest ;]
a z tym "takom jednom" to tak ma być ;]
i cze pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez makos85 dnia Pon 17:25, 15 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Mała MI




Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy Muminków

PostWysłany: Pon 22:41, 15 Lut 2010    Temat postu:

Skoro orty są stylizacją językową to w porządku. Nie zmieniaj. Uważam jednak, że powinieneś, mimo wszystko, przemyśleć jeszcze raz czy na pewno nie chcesz niczego poprawić. Bo to nie o to chodzi, że krytykuję i wytykam błędy tego co piszesz z jakiejś dzikiej radochy i złośliwości, tylko są rzeczy, które wyglądają źle i pokazanie ich autorowi może mu pomóc polepszyć swój warsztat. Z mojej strony tyle.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
PAWELATKO
Administrator



Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Śro 20:50, 17 Lut 2010    Temat postu:

Mała MI napisał:
Skoro orty są stylizacją językową to w porządku. Nie zmieniaj. Uważam jednak, że powinieneś, mimo wszystko, przemyśleć jeszcze raz czy na pewno nie chcesz niczego poprawić. Bo to nie o to chodzi, że krytykuję i wytykam błędy tego co piszesz z jakiejś dzikiej radochy i złośliwości, tylko są rzeczy, które wyglądają źle i pokazanie ich autorowi może mu pomóc polepszyć swój warsztat. Z mojej strony tyle.


To tak jak z Twoją krową produkującą mleko :p


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Mała MI




Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy Muminków

PostWysłany: Czw 18:50, 18 Lut 2010    Temat postu:

Nie wiem jaki sens ma pisanie takiej uwagi pod tym tekstem, ale mniemałam że wystarczająco wyjaśniłam istnienie zwrotu krowy HODUJĄCEJ mleko. Jeśli chcesz podyskutować na ten temat, to proszę o dodanie komentarza pod moim wierszem. Możesz spróbować przedstawić swoje argumenty, ale to ja mam rację. Język artystyczny może na poziomie metafor buszować w chmurach jak dziki chłop w stodole.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mała MI dnia Czw 18:54, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
PAWELATKO
Administrator



Dołączył: 18 Cze 2005
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 22:05, 18 Lut 2010    Temat postu:

Mała MI napisał:
Nie wiem jaki sens ma pisanie takiej uwagi pod tym tekstem, ale mniemałam że wystarczająco wyjaśniłam istnienie zwrotu krowy HODUJĄCEJ mleko. Jeśli chcesz podyskutować na ten temat, to proszę o dodanie komentarza pod moim wierszem. Możesz spróbować przedstawić swoje argumenty, ale to ja mam rację. Język artystyczny może na poziomie metafor buszować w chmurach jak dziki chłop w stodole.
Pozdrawiam


No masz rację :p Tylko się droczę Wink


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SMUTNE WIERSZE Strona Główna » Opowiadania
Wyświetl posty z ostatnich:   
 
 
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:  

Strona 1 z 1


Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.