PoetaCienia |
Wysłany: Pią 17:38, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
Jak widzisz, póki co nikt nie skrytykował Twojej poezji. Choć nie powinienem, tego tak definiować, to użyję tego słowa dla jasności mojej wypowiedzi.
Dobry wiersz, to nie tylko taki, który ma rymy.
Dobrym wierszem można nazwać taki, który ma w sobie pewne ukryte przesłanie. W twoich tego przesłania brakuje. Wybacz, że porównam Cię do takiego autorytetu w dziedzinie poezji jak Wisława Szymborska, ale przeczytaj sobie "Kot w pustym mieszkaniu". Tak, to jest smutny wiersz.
Nie chcę byś brała mnie za kogoś, to nie zna się na poezji (zwłaszcza tej smutnej), bo wprost przeciwnie - uwielbiam smutne wiersze, sam z resztą takowe piszę (w moim 'repertuarze' znajdą się może ze 2 wiersze wesołe).
Piszesz głównie o samobójstwie. Mamy coś wspólnego, też o tym często pisałem. Ale pozbawiasz tą czynność pewnej rangi, sama odzierasz się z wartości. Piszesz wszystko bezpośrednio, nie pozostawiasz odbiorcy żadnego pola do popisu jeśli chodzi o interpretację.
Wyraźnie widzę, że Twoje wiersze, to efekt chwilowego natchnienia - piszesz, bo właśnie w tej chwili objawia ci się natchnienie. Kiedy skończysz pisać spoglądasz na swoje dzieło i mówisz sama do siebie: "tak, to jest piękne, to jest skończone." Nic bardziej mylnego! Aby wiersz brzmiał na prawdę dobrze cały czas trzeba go poprawiać. Mimo iż zajmuje to dużo czasu i czasem wydaje się ciężkie, to należy to robić aż do momentu, w którym nawet śmierć nie jest tak pewna jak to, że twój wiersz jest dobry.
Zanim opublikujesz kolejny postaraj się wprowadzić kilka poprawek. Aby były bardziej tajemnicze i niejednoznaczne. Choć będzie to po części zaprzeczenie moim słowom, to pozwolę sobie spróbować 'przetłumaczyć ten wiersz' do formy, o której wspomniałem wyżej.
Trzymam w dłoni mydło.
Białe, delikatne, zimne.
Masuje nim swoje ciało:
Szyję, nogi, aż wreszcie ręce.
Czuję się brudna, moje nadgarstki są brudne.
Muszę je umyć, wyszorować.
Ze srebrnej gąbki wypływa
Mnóstwo kolorowej piany...
Przyjemnie tak czuć zapach wina,
Owocowe, rubinowo czerwone.
Przyjemnie tak.
Przyjemnie mi, bo wszystko staje się jak wino.
Owocowe, rubinowo czerwone.
Zimne mydło, srebrna gąbka,
woda.
Lecz słyszę, że ktoś chcę mi tą błogość odebrać!
Nie... Nie tym razem. Nie pozwolę zabrać sobie tej chwili rozkoszy.
Czuję się coraz lżejsza i lżejsza i...
Tak, Przyjemnie mi.
Jeśli wyraźnie i jednoznacznie gdzieś tu napisałem o śmierci, to mnie popraw. Jeśli zaś nie, to postaraj się poświęcać więcej czasu na doskonalenie swoich wierszy.
Pozdrawiam,
PoetaCienia |
|